Fajitas z kurczakiem na bardzo ostro
Kryzys gastronomiczny mnie dopadł. Przez kilka ostatnich tygodni nie chciało mi się ani gotować, ani jeść, ani o jedzeniu pisać. Przestałam odwiedzać ulubione blogi kulinarne, cisnęłam w kąt książki kucharskie i zaczęłam się pogrążać w kulinarnym marazmie. W kuchni powiało nudą: kanapki na zmianę z makaronem, naleśniki przeplatane jarzynową. Z apatii wyrwał mnie niemąż oświadczając, że się koledzy na brak postów skarżą.
“Och, naprawdę?” spytałam wstydliwie trzepocząc rzęsami. Moja próżność, przyznaję z zażenowaniem, jest jak stary wyleniały kocur. Wystarczy pogłaskać, a pręży się mruczy jak silnik od syrenki. Po niemężowym oświadczeniu szybko wzięłam się w garść i zaczęłam szukać przepisu, który pobudziłby moje otępiałe kubki smakowe i przywrócił zainteresowanie kuchnią. Taki przepis znalazłam u Marzeny na blogu Zacisze Kuchenne. Skrzydełka z kurczaka marynowane w papryczkach chipotle w sosie adobo. Ostre, ale jednocześnie pełne smaku, pachnące kuminem i limonką. Niniejszym ogłaszam reaktywację Pobitych Garów.
- 1/2 kg piersi kurczaka posiekanych w kawałki na jeden kęs
- Opakowanie pszennych tortilli
Marynata:
- Sok z 1/2 limonki
- 2 łyżki oleju o neutralnym smaku (np. słonecznikowego)
- 2 papryki chipotle w sosie adobo
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka miodu
- 1/2 łyżeczki papryki słodkiej
- 1/2 łyżeczki oregano
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- sól
- pieprz
Do podania:
- dip z kwaśnej śmietany (małe opakowanie kwaśnej śmietany wymieszane ze szczypiorem z dymki i doprawione konkretnie solą)
- salsa ze świeżych pomidorów
- nachos
Składniki marynaty zmiksuj w malakserze. Jak go nie masz, posiekaj drobno czosnek i papryki chipotle i wymieszaj z pozostałymi składnikami. Do tak przygotowanej marynaty włóż kawałki kurczaka i marynuj 30 minut do godziny, nie za długo, żeby sok z limonki nie “ugotował” mięsa.
Rozgrzej patelnię teflonową i usmaż na dużym ogniu kawałki kurczaka na złoto.
Tortille podgrzej na patelni lub w piekarniku. Gorące nadziewaj usmażonym kurczakiem, dipem śmietanowym i salsą pomidorową. Zwijaj jak naleśnik.
Marzena
Bardzo mnie to cieszy, że miałam choć malutki wkład w Twoją reaktywację:-)) A fajitas chętnie porywam na śniadanie, bo język mi ucieka…:-)
Teraz ja je zrobię wzorując się na Twojej inspiracji:-))
Pozdrawiam serdecznie i miło, że wracasz:-)
Maggie
Jesli na bardzo ostro, to ja w to wchodze
malgoshka
Marzena, Twój przepis był pierwszym, który mnie zainteresował od dłuższego czasu, szkoda tylko, że tequili nie miałam. Ale robię powtórkę na kolację dla znajomych w weekend, więc pewnie jakąś kupię.
Maggie, bierz, bo warto. W oryginale jeszcze sporo tequili było, co jest dodatkowym argumentem przemawiającym za wypróbowaniem przepisu.
Marzynia Mamcia
Wpis jest wspaniały do czytania i to żarciuszko tyż mię nęci. Wstawka z komplami faceta, mknącymi co rano do kompa, by Cię czytać – bezcenna
Gnębi mnie jednak jedno pytanie: co zrobić z tą marynatą i utopioną w niej “papryką chipotle w sosie adobo”? (musiałam poszukać w necie, co to za cudo, owszem, moge se kupić w jakimsik hajlajfowym sklepie, ale cena z wysyłką zwaliła mnie z nóg)
malgoshka
Ja wylawiam te papryki i je w mikserze miksuje. Marynata strasznie ostra jest, ale jak lubisz, to mozesz ja dodac. Ceny w Polsce na bardziej egzotyczne artykuly faktycznie zwalaja z nog. No ale to kwestia wielkosci rynku. Tutaj mieszka sporo osob z Meksyku i Ameryki Poludniowej, wiec ceny znacznie bardziej umiarkowane. Pozdrawiam i zmykam na wakacje. Buzka.