Pasta z pieczonego bakłażana z papryką i czerwoną cebulą
Do przepisów Iny Garten mam stosunek ambiwalentny: wiem, że są niezawodne i dobrze opracowane, ale na widok autorki uśmiechającej się do mnie z okładki zastanawiam się, czy na pewno chcę powiększyć grono ofiar słabości do tłustej śmietanki i kremowego masełka. Na szczęście Bosonoga Contessa ma w swoim repertuarze (nieliczne) przepisy na dania nie pozostawiające trwałych śladów na biodrach. Oto jeden z nich.
Tę pastę mogłabym jeść łyżkami: jest słodka od pieczonej papryki, a dzięki bakłażanowi ma tę charakterystyczną dymną nutę. Nie bójcie się występującego w niej koncentratu pomidorowego – ja sama używam go w kuchni dość rzadko – tutaj sprawdza się znakomicie spajając wszystkie smaki w harmonijną całość.
Przepis pochodzi z książki “The Barefoot Contessa Cookbook” autorstwa Iny Garten.
- 1 średniej wielkości bakłażan
- 2 duże czerwone papryki
- 1 cebula czerwona
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka soli morskiej (jeśli używasz soli stołowej, daj o połowę mniej)
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- 3 łyżki dobrej oliwy z oliwek
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
Bakłażana, papryki i cebulę pokrój w kostkę o boku mniej więcej 2 cm. Czosnek posiekaj z grubsza.
Na dużej blasze do pieczenia (takiej z piekarnika) wymieszaj wszystkie warzywa z solą, pieprzem i oliwą.
Piecz 35-40 minut mieszając 2 razy w trakcie. Warzywa będą dość mocno przypieczone.
Do miksera wrzuć upieczone warzywa wraz z koncentratem i zmiksuj z grubsza: powinnaś otrzymać pastę, w której jeszcze widać kawałki warzyw.
Podawaj z przypieczoną w piekarniku lub tosterze pitą.
mopswkuchni
Jeszcze nie próbowałam. Pewnie jest bardzo smaczna! Lubię caponatę – myślę, że smakują podobnie.
jelka
Uwielbiam te smaki. Na pewno zrobię. Pozdrawiam!
karmel-itka
o kurczę…
no, zapowiada się niesamowita gra smaków!
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
malgoshka
Mops w kuchni: Myślę, że masz rację, tyle że ta pasta jest prostsza, i w smaku i w sposobie wykonania (nie wymaga smażenia bakłażana partiami). Ja ją bardzo lubię i polecam.
Karmel-itka: Dziękuję.
Jelka: Koniecznie daj znać jak Ci wyszła. Pozdrawiam.
negresca
Ina Garten ma fajne przepisy:) ja znam ją z telewizji, z cyklu przjęć organizowanych dla przyjaciół. Podobał mi się ten program, bo pokazywał jak komponuje swoje przyjęcia, nie tylko jak i co gotuje, ale też jak nakrywa do stołu, jakie kwiaty, serwetki, itp.
Ale puszysta jest zdecydowanie za bardzo:)
Choc wydaje się tym nie przejmować:)
malgoshka
Ja ją też bardzo lubię, ale na widok ilości masła i śmietanki w przepisach nawet ja przeżywam momenty zawahania. A ja bardzo lubię masełko i śmietankę.
Pozdrawiam.
jelka
Jak zapowiedziałam, tak też uczyniłam. Pasta super! Poczyniłam małe modyfikacje i umieściłam na moim blogu: kulinarnapasja.blogspot.com; Pozdrawiam smacznie!
malgoshka
Jelka: Strasznie się cieszę, że Ci smakowała. Ciekawy pomysł z tym octem balsamicznym, spróbuję następnym razem. I myślę sobie, że tą pastą możnaby posmarować zgrillowaną ciabattę i zapiec z mozarellą. Pozdrawiam.
jelka
To nie był ocet, lecz sos balsamiczny (gęsty, słodko-kwaśny)
. Ja następnym razem zrobię z koncentratem, tak jak Ty – Twoja pasta wygląda o niebo lepiej niż moja. Mojej pasty niestety coraz mniej w pojemniczku – zajadamy się nią z moją 12-letnia córką, która notabene, do tej pory za papryką nie przepadała. Pasta bardzo fajnie pasuje też do pieczywa chrupkiego. Jeszcze raz dziękuję za przepis i pozdrawiam!
malgoshka
Aaa, przepraszam, nie doczytałam. Sos balsamiczny też mam, wypróbuję. A wygląd pasty… ona w ogóle mało urodziwa jest, myślę że w Twojej spora zawartość wody w cukinii sprawiła, że konsystencja zrobiła się bardziej paciajowata. Cieszę się, że i córce smakowało, ja czekam z utęsknieniem, kiedy moje młode zechcą choćby spróbować takiego jedzenia.
jelka
Też mi się wydaje, że zawiniła cukinia. Chociaż trudno tu mówić o winie, skoro pasta tak bardzo nam smakuje
No i chyba następnym razem będę ociupinkę krócej piec warzywa. Miłego dnia!
jelka
Chciałam tylko poinformować, że kolejna porcja pasty zrobiona. Tym razem po Twojemu + sos balsamiczny. Pycha!
malgoshka
Bardzo się cieszę, Jelka. Ja tę pastę też robię często, bo ma słodycz charakterystyczną dla past z pieczonej papryki, a nie wymaga wcześniejszego pieczenia i obierania tego warzywa, co w moim przypadku często kończy się poparzeniem paluchów. Pozdrawiam.
jelka
W tym tygodniu musiałam jechać do innego miasta w poszukiwaniu bakłażanów, bo tydzień bez tej pasty to tydzień stracony
. Użyłam jej ostatnio jako farszu do pizzy – sprawdziła się znakomicie!
malgoshka
Oj Jelka, ale mnie ucieszyłaś na koniec dnia! Muszę się porozglądać za innymi pastami, żeby Ci się ta nie przejadła
A właśnie, przypomniała mi się pasta z bakłażana i tahini, baba ganoush, robiłaś kiedyś?
jelka
Jeszcze nie robiłam! Zrobiłam za to dzisiaj na obiad lasagne z Twoją CUDOWNĄ pastą (bezmięsną) – pycha! Jedna pasta, a ileż możliwości. A wracając do baba ganoush – tę nazwę już nieraz słyszałam, ale nie próbowałam jej robić z uwagi na tahini. Tu, gdzie mieszkam, jest nie do dostania. Ale ostatnio trafiłam na przepis na domowe tahini, więc wszystko przede mną. Pozdrawiam!
Ewa Kornecka
Dziekuję Ci za tę ambrozję!! Została absolutnym HITEM na wigilijnym stole!!!!!!!!!!!!!
malgoshka
Strasznie sie ciesze! I przepraszam za brak odzewu. Od dluzszego czasu przychodze tu tylko po wlasne przepisy
i niczego nowego nie zamieszczam, wiec umknal mi Twoj komentarz. Co do robienia na zapas, nie wiem, pasteryzacja to dla mnie wciaz nieodkryty lad.
Ewa Kornecka
Czy tę pastę można zrobić “na zapas”?? aseptycznie do słoików? pozdrawiam Ewa Kornecka